poniedziałek, 17 stycznia 2011

Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej 2011 – wielkie aspiracje, duża presja

Autorem artykułu jest Konrad Gawron



Dziś, 13 stycznia, meczem Szwecja – Chile rozpoczynają się zmagania szczypiornistów o najważniejsze trofeum w ramach rozgrywek międzypaństwowych. Kogo zalicza się do faworytów? Kto może sprawić niespodziankę?? Zaczynamy.

W imprezie odbywającej się w Szwecji wystartują 24 drużyny podzielone na 4 grupy:
Grupa A
Francja, Hiszpania, Niemcy, Tunezja, Egipt, Bahrajn

Grupa B
Islandia, Norwegia, Austria, Węgry, Brazylia, Japonia

Grupa C
Chorwacja, Dania, Serbia, Rumunia, Algieria, Australia

Grupa D
Szwecja, Polska, Korea Płd., Słowacja, Argentyna, Chile

Pierwszy etap rozgrywek zapowiada się dość przewidywalnie. Tajemnicą to nie jest, europejskie drużyny są potentatami w tej dyscyplinie i to wśród tych zespołów rozstrzygnie się walka o zwycięstwo. Nie jest to jednak wąskie grono, gdyż zaliczyć można do niego 10, a może nawet 12 drużyn.

Najpierw trochę historii. Pierwsze mistrzostwa odbyły się w Niemczech, wzięły w nich udział cztery drużyny z Europy, i wygrali Niemcy. Kolejną imprezę zorganizowała Szwecja, została także zwycięzcą. W kolejnych latach impreza rozwijała się. Następne zmagania zakończyły się ponownie wygraną Szwecji. Ciekawostką jest fakt, że 5 miejsce zajęła Polska. Wśród 16 uczestników to wynik dobry. Na tej imprezie po raz pierwszy wystąpił zespół spoza Starego Kontynentu. Była nim Brazylia. Od tego czasu, w imprezie brało udział od 12 do 16 zespołów, a w roku 1995, w Islandii zagrały 24 zespoły. Tak już zostało do dziś. Najbardziej utytułowane zespoły to Rumunia i Szwecja. Zwyciężyły po 4 razy, jednak to Szwecja ma więcej miejsc na podium, więc to ją można uznać za lidera tej klasyfikacji.

Jak się mają mistrzostwa a sprawa polska. Debiut nastąpił w 1958 roku i tam zajęliśmy wspomniane powyżej piąte miejsce. Potem jeszcze miał miejsce mniej udany występ w Szwecji, we Francji, gdzie odpowiednio zakończyliśmy na 12 i 14 miejscu. Kolejna impreza to sukces i czwarte miejsce w NRD. W Danii było 6 miejsce, a w 1982 w RFN drużyna zdobyła brąz. 1986 rok to początek zapaści polskiej piłki ręcznej. Najpierw 14 miejsce w Szwajcarii, potem 11 w Czechosłowacji. Kolejne 5 imprez opuściliśmy i dopiero w roku 2003 nastąpił powrót i 10 miejsce. Ale przed nami znalazły się wszystkie liczące się drużyny europejskie. Jedynym sukcesem okazał się fakt, byliśmy przed Szwecją. Za dwa lata znowu nie pojechaliśmy, a w 2007 mistrzostwa zawitały do Niemiec. Tam jechaliśmy raczej z pozycji pretendenta niż faworyta. I gdyby ktokolwiek postawił pieniądze, że będziemy grać w finale, zarobiłby sporo. A stało się właśnie tak i wyjechaliśmy ze srebrem. To były tez jedne z ciekawszych mistrzostw. Każde zwycięstwo trzeba było sobie wywalczyć. Od rundy 1/4 spotkania było bardzo wyrównane i do końca każdego z meczów nie było wiadomo kto wygra. Oba półfinały jeszcze bardziej dramatyczne i kończone po dwóch dogrywkach. Finał Niemcy wygrali już łatwiej. Od tego czasu Polska regularnie gra w dużych imprezach i zawsze plasuje się wysoko. Dotyczy to także mistrzostw europy na których było 7 i 4 miejsce w latach 2008 i 2010. Jak do te dołożyć 3 miejsce na ostatnich mistrzostwach świata, wygląda to całkiem ładnie.

W tegorocznych konkurencja będzie jeszcze mocniejsza. Niemcy mają apetyty na złoto. Szwecja jako gospodarz tym bardziej. Na dodatek znajduje się w dużym kryzysie i nie osiągnęła nic wielkiego w ostatnich latach. Ostatni tytuł to wicemistrzostwo świata w 2001 oraz mistrzostwo Europy w 2002. Potem już nic. W 2007 roku nawet nie zagrali w imprezie finałowej. A drużyna tak ma na koncie, także 4 tytuły mistrza Europy, co tylko potwierdza, że osiągnęła najwięcej w historii. Nadzieje w Szwecji są duże, presja także. Tytułu broni Francja, która w ostatnich latach szaleje i zdobywa wszystko. Oni mogą zagrać bez presji, gdyż ostatnio zrobili wiele. Niemniej oczekiwania są, i to niemałe. Podobnie ma się sprawa z Polską, Chorwacją, Danią. Pomiędzy tą szóstką powinny rozegrać się losy. Nie skreślałbym jednak Islandii. Drużyna ta wraca po czteroletniej przerwie i nie wiadomo na jakim jest etapie. Warto zwrócić także uwagę na takie ekipy jak Serbia, Hiszpania, Norwegia i Rumunia. Oni zawsze swoje ugrają i nawet jak nie osiągną strefy ćwierćfinałów, wyniki meczów z tymi składami mogą okazać się kluczowe. Grając te mecze konieczne będzie zachowanie maksymalnej koncentracji. To dobra rada dla naszej drużyny, która bardzo lubi przez zbyt duże rozluźnienie przegrać. Potem trzeba wychodzić z opresji i grać mecz w którym nie ma miejsca na porażkę. A lepiej przecież wygrać szybko w pierwszych meczach i ostatnie grać z buforem bezpieczeństwa. Dla Polski na pewno kluczowe będą mecze ze Słowacją i Szwecją. Tu na pewno trzeba szukać punktów gdyż one będą się liczyć w dalszej rywalizacji.


Kto więc zdobędzie tytuł? Jest to trudne do przewidzenia. Na pewno trudniejsze niż to, że Hiszpania wygra ostatnie mistrzostwa w piłce. Jednak stawiałbym tym razem na Szwedów. To będzie zaskoczenie ale jednak jest to możliwe. Polaków widzę na miejscach 2-4, a może i na pierwszym. Wszystko jest możliwe. Doświadczenie jest coraz większe, umiejętności nie maleją, wręcz przeciwnie. Trener jest ten sam, więc są warunki do pracy i zawodnikom chce się grać. A to widać na boisku. Zachęcam do głosowania w komentarzach. No więc kto zdobędzie złoto?
---


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz